Czas na sam ze sobą jest dobijający.
Męczy mnie poczucie, że go tracę.
Utknęłam w martwym punkcie.
Błędne koło.
Ale wiem, że to się nie zmieni.
Dochodzę do jakiś dziwnych, głupich wniosków.
Nie chcę tych Świąt.
Nie mam ochoty na nic.
Serio.
Chcę odpoczynku, ale on mnie męczy.
Chcę uciec
Odciąć się od ludzi, miejsc, wspomnień.
Wiem, że ucieczki są złudne.
Nic mi nie dają, ale mimo wszystko nie potrafię się zmierzyć twarzą w twarz z rzeczywistością.
A przede wszystkim ze sobą.
Nie wiem po co to tu piszę..kolejne użalanie się.
Tyle.
Męczy mnie poczucie, że go tracę.
Utknęłam w martwym punkcie.
Błędne koło.
Ale wiem, że to się nie zmieni.
Dochodzę do jakiś dziwnych, głupich wniosków.
Nie chcę tych Świąt.
Nie mam ochoty na nic.
Serio.
Chcę odpoczynku, ale on mnie męczy.
Chcę uciec
Odciąć się od ludzi, miejsc, wspomnień.
Wiem, że ucieczki są złudne.
Nic mi nie dają, ale mimo wszystko nie potrafię się zmierzyć twarzą w twarz z rzeczywistością.
A przede wszystkim ze sobą.
Nie wiem po co to tu piszę..kolejne użalanie się.
Tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz