Napisałam to dwa lata temu, a nadal jest bardzo aktualne :)
Nie umiem nazywać emocji.
Nie umiem nazywać emocji.
Nie umiem pokazać drugiej osobie, w jaki sposób widzę świat.
Nie umiem nauczyć ludzi mi bliskich patrzeć oczami dziecka.
Sama to tracę.
Tracę umiejętność dostrzegania czegoś więcej.
Patrzenia nie oczami, a sercem.
Tak bardzo tego wszyscy potrzebujemy.
Czasem po prostu być zrozumiani.
A z drugiej strony boimy się zdemaskowania.